To jak to jest z tym czytaniem?
Zapytajcie ludzi na ulicy, czy czytają książki. Pewnie, odpowiedzą, tony raportów służbowych. Innym razem odpowiedź będzie wymijająca. Całkiem możliwe, że nawet Was wyśmieją. Wedle statystyk z 2020 roku, opracowanych przez Instytut Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej, 42% respondentów zadeklarowało przeczytanie przynajmniej jednej książki w całości lub fragmencie w ciągu ostatniego roku. Tak, prawie 60% badanych nie podjęło żadnej lektury w ciągu 12 miesięcy. Do statystyk nie wlicza się jednak magazynów, gazet i innych publikacji, które nie klasyfikują się jako książki, a jednak są cenione przez czytelników. Co sprawia, że ludzie sięgają po czasopisma, w wielu przypadkach znacznie częściej niż po książki?
Aktualność. Dzienniki, tygodniki, miesięczniki, kwartalniki i roczniki – wszystkie wymienione ukazują się regularnie. Dzięki temu treść czasopism jest zawsze aktualna i pozwala to na poszerzenie treści o tematy polityczne, sytuację społeczno-ekonomiczną czy najnowsze odkrycia naukowe z zachowaniem poczytalności – magazyny tego typu drukowane są w mniejszym nakładzie, a ich sprzedaż zazwyczaj jest jednorazowa.
Krótka forma. Jest spora grupa czytelników, której ciągły tekst i mniejsza czcionka zapewniają większe skupienie, a obrazki i różnego ozdobniki tylko rozpraszają uwagę. Mimo to coraz więcej wydawnictw kładzie nacisk na stronę wizualną swoich publikacji, umieszczając krótsze artykuły, operując rozmieszczeniem tekstu w atrakcyjny sposób, a także wstawiając większe zdjęcia, w niektórych przypadkach niestety rekompensując przeciętną jakość treści. Wszystko to dla powiększającej się grupy ludzi, u których umiejętność skupienia uwagi wręcz zanika. Problem skupienia uwagi na ciągłym tekście, a także potrzeba ciągłego doświadczania nowych bodźców, wymusza na wydawnictwach wprowadzanie zmian, które zazwyczaj nie przemawiają do „klasycznych” czytelników.
Tematyka i łatwość zakupów. Regularnie ukazujące się czasopisma tematyczne znajdują stałych czytelników, pasjonatów, którzy chętnie sięgają po artykuły z interesującej ich dziedziny. Łatwiej jest się przejść raz na jakiś czas do kiosku, by zakupić regularnie wydawaną gazetę, niż szukać i inwestować w książki z danej dziedziny – zwłaszcza iż magazyny tematyczne ukazują się zazwyczaj znacznie częściej niż nowe publikacje książkowe.
Cena. Koszt jednego czasopisma wynosi zazwyczaj od pięciu do czterdziestu złotych – jednak te najczęściej kupowane w większości przypadków nie przekraczają dwudziestu złotych. W porównaniu więc do książek są dostępne szerszej grupie odbiorców.
Forma internetowa. Obecnie na niektórych stronach internetowych można za darmo czytać publikowane artykuły. Dostęp do poważniejszych publikacji zazwyczaj wiąże się z opłatą abonamentową, nie zraża to jednak tej grupy internautów, którzy cenią sobie wygodę, jaką niesie ze sobą cyfrowy dostęp do internetowych czasopism. Gdy wydawnictwa prowadzą sprzedaż tradycyjnych publikacji równolegle z wersją internetową, często ta druga opcja jest tańsza. Moment, przecież książki również wydawane są w formie e-booków. Owszem – warto jednak wspomnieć, że na ekranie urządzeń elektronicznych znacznie wygodniej jest czytać krótkie teksty.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Być może nam, uczniom liceum, sytuacja z czytelnictwem nie wydaje się aż taka zła, jaką ją przedstawiają statystyki. Znaczącą grupę czytelników stanowi młodzież, chociażby przez kontakt z lekturami szkolnymi czy literaturą uzupełniającą. Sprzyja nam wolny czas, który jest zazwyczaj łatwiejszy do osiągnięcia niż w wieku dorosłym. Ponadto jest to wiek, w którym w przeważającej większości przypadków intensywnie rozwijamy swoje zainteresowania i podejmujemy aktywności, które sprawiają nam radość lub wydają się po prostu intrygujące. Stąd właśnie, mimo miażdżącej konkurencji filmów, seriali i gier komputerowych, niektórzy z nas znajdują też przestrzeń dla książek.
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego inni sięgają po lekturę w swoim wolnym czasie? Postanowiłam sprawdzić, na ile odpowiedzi moich rozmówców podobne są do zazwyczaj udzielanych.
Dlaczego w ogóle sięgasz po książki – co Ci to daje?
Anna, lat 21: Książki są dla mnie odskocznią od codziennego życia, gdzie dni, wszystkie do siebie podobne, mijają jeden za drugim, więc jest ono czasem zwyczajnie nudne. Powieści pozwalają doświadczyć rzeczy, które w naszym życiu mogą nas nigdy nie spotkać, a na pewno nie w takiej ilości. Jak słusznie ktoś kiedyś zauważył – „Ten, kto czyta książki, przeżywa tysiąc żyć zanim umrze. Ten, kto nie czyta, żyje tylko raz”.*
Czy istnieje jakaś pozycja, do której wracasz? Dlaczego?
Wiktor: Mam parę takich książek, ale nie czytam ich znów całych tylko staram się powracać do ulubionych fragmentów lub czytać o nich w internecie.
Anna: Jest kilka takich, do których mam ochotę wrócić, kiedy pozwoli mi na to czas. Jedną z nich jest Biblia, która zdecydowanie nie jest typem książki, którą po przeczytaniu odstawi się na półkę. Czytam niektóre fragmenty po raz setny i za każdym razem odnajduję w nich coś nowego. Poza tym duży sentyment mam do książek takich jak „Mały książę” czy seria o Ani z Zielonego Wzgórza.
Czy zawsze tak samo przeżywasz emocje, gdy czytasz? Od czego to zależy?
Wiktor, lat 18: Na pewno zawsze staram się wejść w klimat literatury, otoczenie tez musi mi sprzyjać, ale czasem są takie dni, że jak czytam, pochłaniam tylko akcję z niej bez odczuwania większych emocji. Wydaje mi się, że im bardziej się staram czytać na siłę, tym mniej odczuwam emocje.
Oczywisty jest temat, czytam o rzeczach które lubię. Wydaje mi się, że najbardziej przyciągają mnie książki, które przekazują emocje – które w danej chwili chcę poczuć lub które oddają moje emocje w danym momencie.
Anna: W dużym stopniu zależy to u mnie od obecnej sytuacji w życiu, tego co przeżywam i co jest dla mnie w danym momencie ważne. Jeśli coś w fabule książki dotyczy też mnie (albo jeśli z jakimś bohaterem się identyfikuję) – w naturalny sposób mocniej mnie to dotyka i bardziej przeżywam emocje bohaterów.
Jakie zabiegi u autorów powieści cenisz najbardziej?
Wiktor: Na pewno doceniam jakieś niuanse lub niedopowiedziane kwestie, które można interpretować na swój sposób, co wydaje mi się bardzo łączy czytelnika z lekturą.
Anna: Niespodziewane zwroty akcji (choć to nic odkrywczego, haha) oraz nieszablonowych bohaterów, takich, z którymi przeciętny czytelnik może się utożsamiać – nieidealnych, niebędących we wszystkim najlepszymi, mierzących się z różnymi niepowodzeniami. Podoba mi się też, jak bohater okazuje się zupełnie inną osobą niż się wydawał – np. spokojny, pobożny, młody policjant okazuje się psychopatą, który przez długi czas przetrzymywał nastolatkę w swoim „bunkrze” w środku lasu.
Lubisz powieści z eksperymentalną narracją (różni narratorzy, zaburzona chronologia) czy raczej wolisz klasyczne, linearne prowadzenie fabuły?
Wiktor: Eksperymentalna narracja jest dla mnie bardzo ciekawa, lubię czytać tego typu książki, dopóki jestem w stanie się w tym odnaleźć. Aczkolwiek częściej sięgam po książki, które maja klasyczny rodzaj pisania.
Anna: Nie mam nic przeciwko powieściom z eksperymentalną narracją, to dobry trening dla mózgu – pod warunkiem, że czytelnik nie gubi się od razu i nie czyni to powieści zbyt chaotycznej.
Co potrafi zrazić Cię do lektury?
Anna: Przewidywalność, bardzo szablonowi bohaterowie, powolny rozwój akcji (gdy czytanie idzie jak krew z nosa), zbyt długie i niepotrzebne opisy przedmiotów i miejsc – pozdrawiam w tym miejscu niektóre lektury szkolne – a niekiedy zbyt wiele uwagi poświęconej wątkowi miłosnemu.
Jak często według Ciebie bestsellerowe powieści faktycznie zasługują na popularność?
Wiktor: Wydaje mi się, że bestsellery mogą być dobre i ciekawe, na pewno warto przynajmniej je sprawdzić – czasem może to być dno, a niekiedy może być to naprawdę arcydzieło, które zasłużenie zyskało swoją popularność. Osobiście bardzo rzadko doceniam bestsellery, prawie zawsze fabuła do mnie nie przemawia.
Anna: Raczej często, ale na pewno nie zawsze. Większość powieści swoją popularność zawdzięcza temu, że jest przystępna dla czytelnika ze względu na wartką akcję i łatwość w czytaniu, co powoduje, że kolejne rozdziały są pochłaniane w mgnieniu oka i czytelnicy chętnej kupują daną książkę. Czasem jednak są to płytkie lektury, nie poruszające żadnych istotnych kwestii ani nie zawierające poważniejszego przesłania.
- George R.R. Martin