Horror jako gatunek filmowy

Horror to gatunek często ignorowany w dyskusjach akademickich. Jest jednak jednym z najbardziej ewoluujących w historii kina. Dzieła te bardzo często reprezentują nasze całe społeczeństo i nasze najprawdziwsze strachy. Przykładowo, w latach 80-90 był wielki szum wokół tech-horroru, związanego ze strachem przed nadchodzącą tenchnologią. Wtedy to wzrosła popularność J-Horrorów (Pulse, Ringu, Tetsuo: The Iron Man), przeważnie anty-technologicznych, czy horrorów Cronenberga, takich jak Videodrome czy Crimes of the Future (nie mylić z re-makiem z 2022 roku). Znacznie bardziej współczesne Talk to Me również jest swego rodzaju lustrem dla społeczeństwa, komentując kulturę social mediów i głupotę młodości. Trylogia X Ti Westa mówi o autentyczności i standardach piękna, strachu przed starością. Horror aby był straszny musi być wpierw aktualny. 

Popularnie nazywa się współczesne horrory wytwórni A24 “nową falą horrorów”, do której należą twórcy jak Ari Aster (Bo się boi, Hereditary, Midsommar). Ta nowa fala, której osobiście bym w taki sposób nie określał, wykazuje się w powrocie poetyczności, artyzmu i tajemnicy do horrorów. Stwierdziłbym jednak, że ta nowa fala wcale nie jest nowa, bo począwszy od początków horrorów w niemieckim ekspresjonizmie, przez złotą erę horrorów w Hollywoodzie, J-Horror, kończąc na nowej fali, uznać można, że jest to najmniej poetycki okres w historii horrorów, operujący hermeneutycznymi symbolami i teoriami Freuda, już dawno obalonymi przez kulturoznawców, m.in. Susan Sontag.

Po tym wstępie, chciałbym przedstawić horrory które moim zdaniem są najbardziej warte waszej uwagi. 

  • Puls (Kairo) (2001) reż. Kiyoshi Kurosawa 

Pulse to horror opowiadający o klęsce technologii. Na komputerach pojawiają się kamery z obcych domów, po których suną postacie-cienie, odseparowane ramami ekranu od świata ludzi. Kairo to historia związku technologii z samotnością i depresją, która mnie poruszyła swoim melancholicznym tonem, genialną koncepcją, niezwykłą warstwą formalną (konstrukcja ujęć, struktura filmu), jednak film taki jak ten, wymaga nie znajomości teorii kina, a wrażliwości.

  • The Cure (Kyua) (1997) reż. Kiyoshi Kurosawa 

Film The Cure zaczyna się niemalże mityczną opowieścią, o księciu z niebieską brodą, który poza nią był idealny. Zostajemy szybko przeniesieni na koniec historii – córka, o rękę której prosił książę, zamordowała niebieskobrodego. Następnie przenosimy się do sprawy kryminalnej, o niezwykle dziwnych zabójstwach, na temat których pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Ponownie film Kurosawy zachwyca swoją atmosferą, często nawiązując do klasyki radzieckiego kina (najwyraźniejsze podobieństwa do Tarkovskiego i Klimova)

  • Lament (Gokseong) reż. Na Hong-jin 

Kolejny azjatycki film, tym razem nieco bardziej stereotypowo horrorowy, choć jumpscare’ów się w nim nie znajdzie. Poza ważną warstwą religijną (którą można poszerzyć na warstwę filozoficzną), film jest wspaniałą historią o śmierci, żałobie, a przede wszystkim udało się mu przywrócić autentyczność obrzędów i rytuałów, ma niezwykły rytm i tempo. 

  • Climax (2018) reż. Gaspar Noé 

Gaspar Noé przede wszystkim znany jest z kontrowersji dotyczących jego kina, będącego często wulgarnym, ekstremalistycznym, jednak trafnym manifestem współczesnego świata. Podczas gdy Climax nie jest tak wulgarny, jak inne filmy z tego ruchu w kinie, zwanego Nowym Francuskim Ekstremizmem, z pewnością jest ekstremalnym, szokującym filmem, który przede wszystkim swoim genialnym oświetleniem tworzy klaustrofobiczną atmosferę.

  • Inferno (1980) reż. Dario Argento 

Jeden z trzech filmów z trylogii Mater, zachwyca pulsującym światłem, niezwykłym wykorzystaniem muzyki klasycznej, teatralnym, jednak idealnym dla takiego filmu aktorstwem.  

  • The Blair Witch Project (1999) dir. Eduardo Sánchez, Daniel Myrick 

The Blair Witch to film który był fenomenem lat dwutysięcznych. Przede wszystkim dzięki wykorzystaniu dość nietypowej na tamte czasy formy found footage, oraz absolutnie genialnemu marketingowi. Film był reklamowany jako znalezione nagrania z prawdziwych wydarzeń, i co ciekawe, bardzo dużo ludzi w to uwierzyło. Współcześnie, podczas gdy ta forma jest znacznie bardziej powszechna, film wciąż przeraża autentycznym stylem, a warstwa metafizyczna, jako reinterpretacja mitów hebrajskich, jest wciąż analizowana i interpretowana przez teoretyków kina.

  • House (Hausu) (1977) dir. Nobuhiko Obayashi  

Hausu miało być odpowiedzią na Amerykańskie Jaws. Obayashi uważał że żeby coś była straszne, musi być irracjonalne. Stworzył więc horror na podstawie koszmarów sennych swojej córki. Film z tego powodu jest wypełniony dziwacznymi, ale typowymi strachami dla dzieci: zapadnięcie się w łóżko, zostanie zjedzonym przez fortepian, zamknięcie w szafie starego zegara itp. Udaje się wrócić do dziecięcej, irracjonalnej mentalności.

  • Lśnienie (The Shining) (1980) reż. Stabley Kubrick 

Stanley Kubrick jest uznawany za jednego z najważniejszych reżyserów w historii. Jego kino jest kluczowym przykładem techniki rekontekstualizacji, tzn. elementy historii pojawiają się 2 razy, na początku jako mało znaczące, jednak z drugą częścią filmu nabierają nowego znaczenia. Technikę tą wykorzystał tak dobrze, że zaczęły powstawać teorie spiskowe na temat tego, jak dane elementy powracają w drugiej części, stąd tak absurdalne teorie jak teoria o tym, że Stanley miał coś w związku z fałszowaniem Apollo 11. Powstała eksperymentalna wersja The Shining, Forwards and Backwards, która, pomimo że jest znacznie straszniejsza, jest mało przystępna i uznawana za film eksperymentalny.

  • Funny Games (1997) reż. Michael Haneke 

Haneke jest szeroko uznawany za reżysera z “obdartym”, betonowym, szarym stylem, który wykorzystuje do tworzenia pięter dyskomfortu. Funny Games zaczyna się jak typowy Hitchcockowy thriller, jednak powoli coraz bardziej drąży temat eskapizmu, w znacznie bardziej obrazowy sposób niż w Rear Window Hitchcocka. Haneke krytykuje sadystów, samemu będąc sadystą, krytykuje fanów kina, samemu będąc fanem kina, z szokującą i zachwycającą samoświadomością oraz świadomością, że ten sam cykl narodzin i śmierci, rytuał oglądania slashera, powtarza się bez przerwy, a niestety, czasami tragedia staje się tylko jedną z ciekawostek i kolejnym wrażeniem.

  • Wszyscy idziemy na wystawę światową (We’re All Going to the World’s Fair) (2021) reż. Jane Schoenbrun 

Bardzo świeży, post-internetowy, post-modernistyczny, post-humanistyczny film, który w swojej istocie jest ‘post’, jest satyrą na temat naszego świata “challengów”, “rabbit holes” i oglądania życia innych na youtube, doprowadzając do samotności, derealizacji, obłędu itp. Myślę, że ten film pomoże zrozumieć innym naszą epokę internetową, tzw. Gen Z. Film jest inspirowany filmami wcześniej wspomnianymi m.in. Puls, Inferno czy Climax. 

Horrory są niezwykle ważnym elementem naszej kultury i jednym z najciekawszych gatunków filmowych. Nie zapominajmy o nich i z pewnością nie traktujmy ich jako pustą rozrywkę. Horror często jest niezrozumianym gatunkiem, a sposobem żeby to naprawić, to traktować horror jak każdy inny gatunek. 

Bibliografia: 

  1. Bridgit Cherry, Horror, Routledge, New York, 2009 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.