Wszystkich Świętych? Halloween? A może jednak dziady?

Gdy zbliża się listopad, w sklepach – oprócz tradycyjnych chryzantem i zniczy – pojawiają się upiorne dekoracje. Kościotrupy, zoombie, laleczki Chucky i inne przerażające stwory spoglądają na nas z witryn sklepowych. Dzieci szukają przerażających strojów, by wystąpić na halloweenowych zabawach – i coraz częściej w ostatnią październikową noc wybierają się na wędrówkę po sąsiadach, z zawołaniem: „Cukierek albo psikus”. Co na temat tego – obcego w gruncie rzeczy zwyczaju – sądzą nauczyciele naszej szkoły. Postanowiłyśmy to sprawdzić.

Halloween, czyli święto obchodzone z nocy 31 października na 1 listopada, wpisuje się w szeroki obszar kulturowy tzw. oswajania śmierci, podobnie jak znany ze szkoły motyw ars moriendi – sztuka umierania. Święto jest bardzo popularne w USA, w Polsce jednak budzi pewne kontrowersje i niekiedy uważane jest za mroczne oraz nieodpowiednie. Zapytałyśmy naszych polonistek, co sądzą na ten temat i czy obchodzą Halloween?

Pani prof. Zofia Bartecka-Prorok wypowiedziała się następująco:

Zawsze istniała potrzeba odsłonięcia chociaż rąbka tajemnicy bytu i nieuchronnie związanego z nim przemijania. W zależności od kwestii religijnych, ogólnie światopoglądowych, folklorystycznych i estetycznych dokonywano tego na różne sposoby. Elementy komiczne, groteskowe, forma kulturowej błazenady, teatralizacja i komercjalizacja łączące się z halloweenowymi obyczajami nie są niczym nowym – łagodzą lęk, dają poczucie współuczestniczenia w losie, są grą z konwencjami. Nie widzę w tym nic złego, chociaż moje obchodzenie tych zwyczajów kończy się na domowych i przydomowych dekoracjach złocistych dyni i ulubionej zupie dyniowej z imbirem i gałką muszkatołową. Szkolne dekoracje i zabawy w czasie halloweenowych dni bawią mnie, nawet jeśli wydają się niekiedy przerażające – te wszystkie pająki, ciasteczkowe paluchy, kościotrupki…. Niekiedy są bardzo pomysłowe i najwyraźniej integrują, bo przecież wykonujecie je wspólnie. Jeśli nikogo nie ranią czy krzywdzą, to niech sobie będą. Nie widzę w nich zagrożenia dla uczniowskich duszyczek. Odrobina dystansu, żartu i wielokulturowości jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Ten rytuał zawiera w sobie ogromną mądrość – pokazuje ciągłość pokoleń i to, że niesiemy w sobie dziedzictwo przodków – dziadów. To dobre, i to złe. Przecież tyle teraz o tym mówią psychologia i terapeuci. A przecież już wieki temu palono ognie, żeby oświetlały drogę duszom przodków, uchylano drzwi, na stołach stawiano ulubione potrawy tych, którzy odeszli. Widzę teraz potrzebę odtwarzania takich ,,dziadów” nie tylko w rekonstrukcjach obrzędów, śpiewów , spotkaniach rodzimowierców, ale też w niezwykle nastrojowych spektaklach, np.,,Dziady beskidzkie”.

Panią prof. Annę Trzemżalską zapytaliśmy, co sądzi o Halloween i czy obchodzi to święto lub uwzględnia jakieś związane z nim tradycje?

Osobiście nie obchodzę Halloween, chociaż uważam, że jest to sympatyczne święto, które wrosło w różne kultury i bardziej uznaję to za część obcej tradycji. Jeżeli ktoś się z nią utożsamia, nie przeszkadza mi, że je obchodzi.

Na pewno to święto oswaja problem śmierci i odchodzenia. W naszej kulturze mamy Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny – one bardziej skłaniają do refleksji niż do zabawy. Uznaję jednak, że w innych kulturach świętuje się inaczej niż w Polsce.

Odnośnie halloweenowych zwyczajów nasza polonistka, tak jak prof. Bartecka, także wypowiedziała się pozytywnie:

Zabawne są te powycinane dynie i przebieranki, myślę, że nie ma też nic złego w zbieraniu cukierków przez dzieci. Jest to dla mnie do przyjęcia.

Po naszym pytaniu, czy gdyby przyszły do niej dzieci z zawołaniem Cukierek albo psikus, dałaby im słodycze – odpowiedziała, że tak. Jednak podzieliła się też z nami swoją bardziej krytyczną częścią opinii:

Nie chodzi o to, że jestem szczególnym zwolennikiem tego święta, ale uznaję, że jest to jakiś sposób bawienia się, świętowania. Docierają do nas różne tradycje, nie żyjemy na pustyni […]. Niekoniecznie odpowiadałoby mi jednak, aby obchody Wszystkich Świętych zostały zastąpione, bo jednak nasza tradycja jest troszkę inna, bardziej skłania do wspominania przodków, osób, które odeszły, do refleksji o życiu, przemijaniu i o śmierci. Myślę, że mogłyby to być tradycje istniejące równolegle. Traktuję zwyczaje związane z Halloween w kategoriach zabawy. Uważam, że mogą one istnieć równolegle – nie mogą jednak zastąpić tradycyjnego obchodzenia Wszystkich Świętych. Być może zwyczaje dziadów, które były traktowane trochę jak zabobon, wyrastający z tradycji pogańskich, łatwiej było wyrzucić ze świadomości i tradycji chrześcijańskiej, ale czy teraz da się zastąpić wspominanie naszych zmarłych i zadumę przy grobach bliskich na cmentarzu halloweenowymi zabawami? Raczej połączyć, jak ktoś świętuje, niech świętuje, nie przeszkadza mi to w żaden sposób.

Pod koniec do rozmowy dołączyła się także pani prof. Podyma, której opinia nie pozostawiła wątpliwości, że zgadza się z wyżej przytoczonymi słowami i wolałaby, aby Halloween nie zastąpiło dotychczasowego święta Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego.

Ania Łacheta, Ola Wilk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.