Uczniowie Kopernika podbijają Norwegię
Zimna bryza Morza Północnego, krajobraz pełen fiordów i surowej natury, a na tym tle pięcioro uczniów naszej szkoły. Wyjazd studyjny do gminy Øygarden trwał raptem kilka dni – od 19 do 22 listopada 2024 roku – jednak w pamięci uczestników zapisze się z pewnością na całe życie. Już niedługo i my przywitamy w naszych kopernikańskich progach mieszkańców Norwegii.
Dowiedzmy się, jak przebiegły te dni spędzone w skandynawskim klimacie od uczestników wymiany.
Czy mógłbyś/mogłabyś krótko opowiedzieć nam, na czym polegała wymiana? Co było jej celem?
Jagoda Staroń: Ta wymiana zorganizowana była w ramach projektu norweskiego ,,Norway Grants”, dzięki któremu Krosno współpracuje z Øygarden, a celem tej współpracy jest utrzymanie ciepłych stosunków między miastami oraz poznanie się młodych mieszkańców Krosna z mieszkańcami Norwegii.
Franek Papciak: Wizyta studyjna służyła też integracji z mieszkańcami naszego miasta partnerskiego.
Filip Ćwięka: Mogliśmy dzięki niej zapoznać się z tamtejszą młodzieżą, pokazać, że jesteśmy w Polsce otwarci na współpracę z Norwegami.
Jak ci się podobał wyjazd? Jakie są twoje wrażenia po wymianie?
Franek Papciak: Wizyta była wspaniałym przeżyciem, ludzie którzy się z nami spotykali – mili, zainteresowani naszą kulturą, naszymi szkołami. Miasto Bergen, w którym mieszkaliśmy, to miasto bardzo urokliwe, z pięknymi widokami i ciekawą historią.
Jagoda Staroń: Według mnie wyjazd był udany, aż brak mi słów, aby wyrazić jak bardzo. Nie sądziłam, że zostaniemy tak miło przyjęci. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wspaniałe jedzenie, wspaniałe widoki, wspaniałe atrakcje i przede wszystkim wspaniali ludzie. Gdybym mogła pojechać tam ponownie, to zrobiłabym to bez zastanowienia. Było to fantastyczne przeżycie i już tęsknię za Norwegią.
Filip Ćwięka: Podobała mi się Norwegia sama w sobie, bardzo ładny kraj, szczególnie Bergen – w nocy, z lotu ptaka. Ludzie, którzy nas oprowadzali, byli bardzo mili. Tamtejsze jedzenie także mi smakowało.
Kinga Moskal: Świetnie było. Jakbym miała ponownie okazję pojechać na taką wymianę, zdecydowanie powiedziałabym tak.
Antek Gazda: Wyjazd był super. To jedna z najlepszych podróży, jakie w życiu przeżyłem. Bardzo mi się podobało – Norwegia jest pięknym krajem. Również ludzie tam – mogliśmy z nimi swobodnie rozmawiać na wiele tematów. Jestem bardzo zadowolony.
Co najciekawszego wydarzyło się na wymianie?
Kinga Moskal: Dowiedzieliśmy się, że pani prof. Tyburska-Doktór biegle zna młodzieżowe słowa. Zjedliśmy pizzę w pizzerii ,,Umre” i przeżyliśmy. Więcej jednak nie mogę powiedzieć, ponieważ co było w Norwegii – zostaje w Norwegii;-)
Filip Ćwięka: Powiedziałbym, że najciekawsza była jazda motorówką. To bardzo ekscytujące przeżycie, jechaliśmy ok. 120 km/h – fajna sprawa.
Antek Gazda: Na pewno ciekawa była wycieczka motorówką, gdy mogliśmy podziwiać norweskie fiordy, było można poczuć wiatr i wodę morską we włosach. I jeszcze prace praktyczne – ubrali nas w strój do wycinki drzewa i pojechaliśmy do lasu palić gałęzie.
Franek Papciak: Dla mnie też najciekawszym wydarzeniem był wyjazd z Norwegami na ich zajęcia praktyczne pierwszego dnia – do tartaku, w którym cięli drewno oraz palili niepotrzebne gałęzie. Okazuje się, że Norwegowie w szkołach mają dwa dni zajęć praktycznych!
Jagoda Staroń: Trudno jest mi zdecydować, co było najciekawsze. Wszystkie atrakcje były świetne i niepowtarzalne. Myślę że najciekawsza okazała się podróż szybką łódką, ponieważ nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego.
Co cię zaskoczyło, zaciekawiło w norweskiej kulturze?
Filip Ćwięka: W moim odczuciu Norwegia nie różni się wiele od Polski, w szczególności życie szkolne było bardzo podobne, może trochę „luźniejsze” niż na przykład w naszej szkole.
Jagoda Staroń: Zaciekawił mnie styl życia Norwegów. Typowy dzień w Norwegii jest niby podobny do naszego, jednak tam wszystko jest spokojne, bez pośpiechu. Zadziwiło mnie, ile czasu poświęca się tam na jedzenie posiłków. Wszyscy wydają się być spokojni i wyrozumiali. Nie spodziewałam się, że ta różnica będzie aż tak ogromna, choć mamy też wiele wspólnego w innych kwestiach.
Kinga Moskal: Zaskoczyło mnie to, że Norwegowie lubią jeść pizzę-kebab, zadziwiło mnie również, jak często jedzą lody (szczególnie w zimie). Zaciekawił mnie poziom nauczania w norweskim technikum i podejście do szkół uczących zawodu.
Antek Gazda: W zasadzie kultura norweska nie jest diametralnie różna od tej polskiej. Na pewno się sprawdziło to, że mieszkańcy północy są spokojniejsi, mniej emocjonalni… Myślę jednak, że kulturowo jesteśmy na dość podobnym poziomie.
Franek Papciak: Przejawem norweskiej kultury na pewno była ich gościnność. Ludzie będący z nami zawsze pytali, czy czegoś nie chcemy np. do picia, jedzenia, czy wszystko jest w porządku, jak nam mija pobyt w Norwegii, jak się czujemy. Byli niezwykle mili i rozmowy z nimi również należały do bardzo przyjemnych.
Co najważniejszego wyniosłeś/wyniosłaś z tego wyjazdu?
Jagoda Staroń: W trakcie wyjazdu zbliżyłam się do kultury norweskiej, świetnie było to przeżyć. Utwierdziłam się w przekonaniu, że Norwegowie są wspaniałymi ludźmi, bardzo miłymi oraz uprzejmymi.
Kinga Moskal: W trakcie wyjazdu dowiedziałam się, że mała pizza wielkościowo jest na jedną osobę, a duża na dwie lub trzy. Odkryłam w sobie również uśpione zdolności do gry w badmintona.
Antek Gazda: Na pewno przekonałem się, jak funkcjonuje system szkolny w Norwegii, jest on całkiem inny od naszego w Polsce i sądzę, że lepszy – bardziej przygotowuje uczniów do życia.
Franek Papciak: Najważniejsze, co wyniosłem z tego wyjazdu to przekonanie, że znajomość języka angielskiego to podstawa i bez tego ani rusz.
Cieszymy się, że to właśnie nasi koledzy i koleżanki, uczniowie Kopernika, mogli reprezentować Krosno w Norwegii. Nie możemy się doczekać – aby pokazać norweskim uczniom nasze miasto i szkołę. Być może efektem tej integracji będą nie tylko przyszłe wyjazdy studyjne, ale międzynarodowe przyjaźnie?
Z uczestnikami wyjazdu do Norwegii rozmawiały Amelia Piechowicz, Zuzanna Nowak, Kasia Moon, Anna Łacheta i Laura Chodak
Artykuł opracowała: Amelia Piechowicz